czwartek, 16 stycznia 2014

Zawsze zle.

Pisze z telefonu jadąc do szkoły. Ale jak potrzeba, to potrzeba. Matka mnie zmusiła do owsianki, bo sobie ubzdurala, ze mam problemy i ranek spędziła chodząc po domu i mówiąc, ze ona juz wie jakie to wymówki można usłyszeć od ANOREKTYCZEK". Ona jest chora. Nie mam anoreksji, potrafię normalnie jeść i bede potrafiła. A dzięki niej wstydzę sie teraz pokazać w szkole. Wczoraj spędziłam wieczór rzygajac, zawsze dobre zajęcie na pierwsza lekcje. Czuje sie fatalnie, łzy mi lecą po policzkach. Jeszcze zapomniałam portfela z apselanem i legitymacja, która musiałam zeskanować. Wszystko nie idzie tak jak powinno.

2 komentarze:

  1. Nie przejmuj się tym tak, owsianka jest przecież zdrowa i dobrze wpływa na trawienie, no i też radzę Ci nie wymiotować, chyba nie chcesz siebie zniszczyć ?..
    Każdemu niestety zdarzają się złe dni..
    Powodzenia, trzymaj się :)

    http://bethinn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dałam rady, bilans całego dnia nie wyszedł zadowalający, ale przynajmniej zdrowy, owsianka, kasza, takie tam. :>

    OdpowiedzUsuń