środa, 19 marca 2014

SGD 3.

Chora jestem, huh. Obowiązkowo, raz w miesiącu musi być. Powinnam chyba zacząć brać coś na odporność, szkoda, że w sumie jest mi to obojętne. Tylko trochę się zaległości robią.

Szkoła jest taka bez sensu. Niby zawsze tak myślałam, ale teraz po prostu brak mi słów. Nauczyciele to debile, niestety. Jak mogę się uczyć do matury nie znając do niej zakresu ani w ogóle jak będzie wyglądać?
Po co mi zestaw rozszerzeń historia+hiszpanski+biologia/chemia/fizyka/geografia?
Nie pójdę z tym ani na ścisłe, ani na humanistyczne. W głowach im się poprzewracało.

8 lekcji dziennie,  sprawdziany w tygodniu, kilka kartkówek, pytanie na każdej lekcji i tak co tydzień i setka pretensji, że jesteśmy bandą leniwych gówniarzy. Standardzik.
HALO, JA MAM ŻYCIE. Podobno.

Przynajmniej trzeci dzień sgd zaliczony.
Wciąż czuję się taka gruba.

BILANS
-chrupkie z pasztetem sojowym/ 40
-zupa/50
-ciasteczko/90
-jogobella light/100
-ziemniak i szpinak/90
370/400
Nie wliczone do bilansu:
-trochę sałaty i papryki do chrupkiego
-jabłko

Jutro 500, najgorszy dzień, brr.

4 komentarze:

  1. ładny bilans , nie ma co sie przejmować nauczycielami

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, nauczyciele są świętymi krowami i uważają się za najmądrzejszych, a najczęściej są debilami.

    Trzymaj się ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę chcesz ważyć 37 kg?? Ja obecnie mam bmi 15 i wydaje mi się, że wystarczy...Chyba, że Ty jesteś wyjątkowa i nie odbije się to na Twojej kondycji psychicznej i fizycznej. W każdym razie, jestem nieco starsza od Ciebie i pewnie trochę więcej dostrzegam.. mam całkiem fajną sylwetkę, ale co z tego, kiedy apatia i ciągłe myślenie o tym co i ile mogę zjeść już nie pozwala mi się cieszyć życiem, tak jak wtedy gdy miałam 5 kg więcej...Staram się wrócić do normalności i Ty też nie przesadź, proszę!

    OdpowiedzUsuń
  4. W tej chwili sama już nie wiem czego chcę.
    W swojej naiwności liczę na to, że się zatrzymam kiedy trzeba będzie.

    OdpowiedzUsuń